"- Senor, mire cuanto zapatos! (Niech pan zobaczy, ile butów!).
Wpatrywał się dalej w buty czołgającej się kompanii, zmrużył oczy, coś ważył w myślach i wreszcie powiedział bez nadziei w głosie:
- Toda mi familia anda descalzada. (Cała moja rodzina chodzi bez butów).
Zaczęliśmy czołgać się przez las.
Strzelanina na chwilę przycichła i żołnierz zatrzymał się, zmęczony. Zdyszanym głosem powiedział, żebym zaczekał, a on wróci do tego miejsca, gdzie biła się jego kompania. Żywi na pewno poszli naprzód, mówił, bo mieli rozkaz ścigać wroga do samej granicy; na polu walki zostali zabici, a im przecież buty zbyteczne. On pójdzie, rozzuje kilku poległych, schowa buty w krzaku i oznaczy miejsce. Kiedy skończy się wojna i puszczą go do domu, wróci tu i obuje swoją rodzinę. Obliczył już, że za jedną parę wojskowych butów można wymienić na trzy dziecinnych, a miał w chałupie dziewięcioro drobiazgu."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz