wtorek, 23 sierpnia 2011

"Pasażerka ciszy. dziesięć lat w Chinach" Fabienne Verdier

"Nigdy nie zajmuj się polityką: ty nic nie zmienisz, ale polityka zmieni ciebie. Lepiej być żółwiem, który macha ogonkiem w błocie z dala od ludzi, niż żółwiem, który trafia do garnka."

"Dość tych głupot! Jeśli mieszamy się do polityki, to zastępujemy ideał pokrętnymi kompromisami, przyzwyczajamy się do okłamywania samych siebie."

"Chcesz pomagać bliźniemu? No to uprawiaj malarstwo, doskonal swoją sztukę. Zaproponujesz innym, zamiast im narzucać, furtkę do innej rzeczywistości."

środa, 8 czerwca 2011

"Nocni wędrowcy" Wojciech Jagielski

"W starym sporze o naturę dziennikarskiego fachu jedna szkoła głosi, że naszą rolą jest świat opisywać, inna - że dziennikarz może, a nawet powinien świat zmieniać. Nie wiem, co okazuje się dla dziennikarza boleśniejsze: nieadekwatność wszelkiego opisu do rzeczywistości wojennego koszmaru i ogromu nieszczęścia czy też uświadomienie sobie własnej bezradności - niemożności wpływania na losy świata."

środa, 25 maja 2011

"Modlitwa o deszcz" Wojciech Jagielski

"Opowiedziano mi kiedyś historię o Pasztunie idącym na targ w Peszawarze.
"Co chcesz kupić?" - zapytał jeden z towarzyszy. "Karabin" - odpowiedział Pasztun. "Nie starczy Ci przecież na karabin". "Nie szkodzi, sprzedam żonę". "Nie żal Ci żony?" "Jak już kupię karabin, odzyskam ją z łatwością"."

"-Myśmy nigdy nie wybierali sobie władców - powiedział kiedyś mój tłumacz i przewodnik w chwili szczerości. - Mogliśmy się co najwyżej modlić, by byli to dobrzy władcy. Ale Bóg wysłuchiwał nas rzadko."

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

"Terra nullius: Podróż przez ziemię niczyją" Sven Lindqvist

"Terra nullius.(...)A więc ziemia niczyja, terytorium, które nie należy do nikogo. W każdym razie do nikogo, z kim trzeba by się liczyć."

niedziela, 27 marca 2011

wtorek, 15 lutego 2011

"Dobre miejsce do umierania" Wojciech Jagielski

W książce zamieszczona jest opowieść o pewnym domu dla obłąkanych otoczonego wysokim murem, którego pacjenci zostali sami po wybuchu wojny. Gdy wyszli na zewnątrz, do opuszczonej wsi, podzielili się na grupy, by przetrwać.
"Potem przyjechali lekarze (..). Przez cały dzień wertowali kartoteki w szpitalnym archiwum. W końcu, z kartkami chorób w rękach, podzielili pacjentów na trzy grupy(..). Żołnierze załadowali ich na wojskowe ciężarówki i wywieźli - Osetyjczyków do Władykakukazu, Rosjan do Tereku, a Inguszów do Groznego(..).
A ludzie zza muru nie przerywając rzezi ogłosili, że Osetyjczycy i Ingusze nie mogą żyć razem. Północnoosetyjski parlament przegłosował nawet w tej sprawie odpowiednią ustawę. takie było prawo ludzi zza muru."

sobota, 12 lutego 2011

"Różowe strusie pióra" Hanna Krall

"Po jednej stronie ulicy było getto, po drugiej stronie był kościół i klasztor Jezuitów.
Środkiem ulicy pędzono ludzi - na cmentarz na rozstrzelanie. Okna klasztoru zasłonięto, więc zakonnicy nie widzieli idących. Mury klasztoru był grube, więc nie słyszeli - krzyku, płaczu, strzałów ani słów modlitwy."

sobota, 5 lutego 2011

"Imperium" Ryszard Kapuściński

"Pociąg jedzie w świetlaną przyszłość. Prowadzi go Lenin. Nagle - stop, dalej nie ma torów. Lenin wezwał do dodatkowej pracy w soboty, położono szyny i pociąg pojechał dalej. Teraz poprowadził go Stalin. Znów skończyła się droga. Stalin kazał rozstrzelać połowę konduktorów i pasażerów, a resztę zmusił do kładzenia nowych torów. Pociąg ruszył. Stalina zastąpił Chruszczow, a kiedy skończyły się szyny, polecił rozbierać te, po których pociąg już przejechał i układać je przed parowozem. Chruszczowa zamienił Breżniew. Kiedy znowu skończył się tor, Breżniew decyduje się zasłonić okna i tak kołysać wagonami, żeby pasażerowie myśleli, iż pociąg jedzie dalej."

wtorek, 18 stycznia 2011

"Pegaz zdębiał" Stanisław Barańczak

"znany argument na rzecz mądrości Natury: już w mrokach prehistorii obdarzyła nas ona zapobiegliwie małżowinami usznymi, przewidując, że któregoś dnia zaczniemy nosić okulary."

sobota, 8 stycznia 2011

"Dowody na istnienie" Hanna Krall

"Kiedy z kościoła dla chrześcijańskich żydów Niemcy wygarnęli ludzi, w kościele został jeden ostatni Żyd, ten na krzyżu. Zszedł z krzyża i skinął na swoją Matkę
-Mame, kim co po żydowsku znaczy: mamo chodź. i poszła na Umschlagplatz."